Mama jest już tydzień po operacji. Aktualnie na antybiotykach, bo wdał się stan zapalny, od drenu, który się przytkał. Chociaż wersja bardziej prawdopodobna jest taka, że od biegania po schodach, przestawiania, wieszania, gotowania i setki innych rzeczy, które zrobiła jak tylko stanęła na nogi. „Jak tylko”, czyli trzy dni po operacji usunięcia złośliwego skurwiela wraz z przyległościami.
To w sumie nowa dla mnie sytuacja – o swoim nowotworze (którego albo nie ma, albo czai się gdzieś niewiadomo gdzie) pisze mi się i mówi na pełnym luzie. O nowotworze, który niecały miesiąc temu zdiagnozowano u mojej mamy już mniej. No bo „z czego tutaj żartować”?
Mama
Mama się trzyma dzielnie, ale trudno, żeby się nie trzymała. Opiekuje się ojcem po trzech wylewach, który na delikatną prośbę, żeby może już nie schodził po „tych stromych schodach do piwnicy” opierdolił wszystkich, że woli tak skończyć niż na fotelu. Ale to było jakieś pięć lat temu. Teraz już tylko delikatnie się piekli.
Diagnoza
USG wykazało u mamy mały guzek. Pierwsza operacja, wycięcie, mały pikuś. Dziękujemy, do widzenia. Kolejne standardowe USG pokazało, że mały pikuś był szybszy. Konieczna będzie amputacja całości. Mastektomia. Straszne słowo, takie cesarskie. I na tym się miało skończyć. Dzisiaj znowu nie wiemy, czy to koniec terapii, bo możliwe, że skurwiel poszedł szybciej niż wszyscy myśleli. Czyli czekamy na wyniki histopatologii. Może udało się być szybszym?
Niepewność
Trochę się boję. O siebie się nie bałem. Wiedziałem, że to tylko chwilowa awaria.
Niepewność o kogoś, kto był zawsze odkąd pamiętam jest dużo trudniejsza. Kolega z pracy zapytał się mnie ostatnio:
„- Co jesteś taki dziwny dzisiaj.
– Bo dowiedziałem się, że moja mama ma raka”.
Reakcje na taką bezpośredniość niezmienne mnie w jakiś sposób bawią.
Tak jak reakcja Pani Magister w aptece w Węgrowie, która poznała mnie po 20 latach, patrząc na receptę, na mnie, na receptę i na mnie.
„-To dla mamy? Jak się czuje?
– Dobrze.”
Witaj, trafiłam na Twojego bloga i postanowiłam napisać. 🙂
Jako że razem z Kolegą tworzymy grupę O.N.K.O Info, która powstała w ramach akcji “Odczaruj raka” z inicjatywy Fundacji Spełnionych Marzeń, postanowiliśmy stworzyć portal internetowy PoCANCERowani.pl, skierowany do społeczności dotkniętej choroba nowotworową w sposób pośredni jak i bezpośredni. Tworzę go ja i Marcin, do niedawna jeszcze sami byliśmy pacjentami onkologicznymi i doskonale wiemy z czym choroba nowotworowa się wiąże. Rak nie zabrał nam normalności a jedynie dodał odwagi, by tą normalność jak najlepiej przeżywać. Chcemy wspierać i pokazywać, że rak to nie wyrok.
…i dlatego piszę też do Ciebie. 🙂 Mam dwie sprawy: 🙂
1. Strona internetowa, którą tworzymy – poCANCERowani.pl, chcielibyśmy dużą jej część poświęcić blogerom, dobrym blogerom:) Chcemy by było to miejsce skupiające najciekawsze blogi osób pocancerowanych. Po pierwsze na zasadzie “warte uwagi”, po drugie, chcemy być obok nich, śledzić co się u nich dzieje i współtworzyć społeczność pocancerowanych. I tu pytanie do Ciebie: czy zgodzisz się byśmy zamieścili na naszej stronie link przekierowujący do Twojego bloga? (jako jeden z tych “warto przeczytać”)
2. Na przełomie wrzesień – październik z inicjatywy Fundacji Spełnionych Marzeń swoją działalność rozpoczyna pierwszy w Polsce Cancer Club. To niezwykłe miejsce powstało jako kluczowy element kampanii “Odczaruj raka” z myślą o corocznie powiększającej się społeczności onkologicznej. Cancer Club jako element kampanii stwarza możliwość integracji i aktywizacji tej społeczności. To swoisty azyl dla osób, które otarły się o chorobę nowotworową, ich rodzin oraz bliskich, gdzie w przyjaznej atmosferze, przy filiżance gorącej herbaty lub lampce domowego wina, osoby dotknięte problemem choroby mogą poczuć się w pełni wartościowo. To miejsce stworzone na potrzeby prelekcji, warsztatów motywacyjnych, spotkań z ekspertami. Będzie to także miejsce pełne wydarzeń kulturalnych takich jak koncerty, wystawy, wieczory poezji… Przede wszystkim będzie to miejsce spotkań z ludźmi, z którymi będzie można podzielić się swoimi doświadczeniami, radościami, czasem też zmartwieniami…
….i w związku z tym, ogromnie miło byłoby nam, gościć Cię na otwarciu Cancer Clubu. 🙂
Co Ty na to? 🙂 Proszę o odpowiedź na adres ewa@pocancerowani.pl
Pozdrawiam serdecznie!
Ewa Styś
Fundacja Spełnionych Marzeń
no raczej, że raczej! 🙂